Komfort oraz wiara w media i reklamy part. 1
- Arkadiusz Drabek

- 25 sty 2019
- 3 minut(y) czytania
Zostaliśmy nauczeni od najmłodszych lat, potem przez kolejne utwierdzano nas w przekonaniu, że telewizja i media informują nas o różnych sprawach dla naszego dobra, żebyśmy wiedzieli o tym co się dzieje w naszym świecie, co jest ważne, co jest najlepsze i najzdrowsze, jakie okazje ktoś przygotował specjalnie dla nas.
Poza tym jest to "najlepszy" sposób żeby odpocząć po ciężkiej pracy, żeby się zrelaksować i wyłączyć myślenie - żyć z dnia na dzień od wypłaty do wypłaty. Jeżeli braknie Ci na życie lub przyjemności zawsze możesz wziąść pożyczkę i po sprawie. Dzięki takim krokom większość z nas przestaje troszczyć się o przyszłość, rozmawiać z innymi o ważnych sprawach, o otaczającej rzeczywistości, o wartościach itp.
Wiem po sobie ile otwartości, odwagi oraz wytrwałości trzeba aby zacząć myleć logicznie i realnie oceniać fakty.
Opowiem teraz o tym co sprawiło, że podjąłem ten trud i że warto być świadomym.
Otóż wśród domowników pojawiły się kłopoty skórne: swędzenie, suchość, zmiany alergiczne, trądzik. Nauczeni wiary w farmację oraz reklamy zaczęliśmy korzystać z tego dobra. Okazało się, że była to ślepa uliczka ponieważ borykaliśmy się jedynie z objawami. Natrafiłem jednak na produkty, które nie są reklamowane w telewizorach, bilbordach, prasie codziennej. Dzięki temu, że są polecane drogą osobistej rekomendacji są dużo tańsze niż musiałyby kosztować na sklepowych półkach. Uznałem zatem, że zadowolenie moich znajomych jest wystarczającym powodem do tego aby je sróbować. Teraz nadszedł czas na pierwsze zakupy w e-sklepie firmowym - spośród asortymentu wybrałem kilka i w ten sposób uzyskałem dożywotni rabat aż 25% !
Po otrzymaniu przesyłki zacząłem wymieniać "stare-chemiczne" produkty na nowe, zdrowsze. Zgodnie z oczekiwaniami występujące nieprawidłowości w funkcjonowaniu skóry zaczęły powoli się cofać.
Powiem szczerze, że poprawa kondycji skóry mojej córki oraz ustąpienie trądziku u teścia (po kilkuletniej kuracji lekami, maściami...) to dwa następne powody do zadowolenia. Poza tym dzięki preparatowi z przesępu białego ograniczyłem przyjmowanie leków p.bólowych. Poszedłem o krok dalej i odrzuciłem Coca colę i inne tego typu napoje. Ponieważ ze względu na dietę bezglutenową czytanie etykiet mam we krwi, zacząłem również czytać etykiety dostępnych w sklepach, aptekach kosmetyków, kremów, past do zębów..., szczególnie tych reklamowanych. Tu rozczarowałem się niesamowicie, ponieważ okazało się, że nie umiemy czytać składów, ponieważ nie mamy wiedzy co bardziej szkodzi niż pomaga, jakie substancje burzą równoowagę w organiźmie...
Stwierdzam tak ponieważ gdybyśmy je czytali ze zrozumieniem nie dziwilibyśmy się np dlaczego większość spośród produktów mających bezpośredni kontakt z naszą skórą lub przyjmowanych doustnie MUSI być testowane na zwierzętach i najleppsze jest to, że nie chodzi w nich o nasze zdrowie, tylko o to aby niektóre substancje nie przekraczały "bezpiecznych" stężeń. Nagminne jest umieszczanie ziół, owoców, roślin w nazwie produkt i sugerowanie tym samym, że są one podstawą składu, a może być inaczej.
To wszystko teoria. A jak jest w praktyce? Odpowiedź znalazła się sama.
Otóż któregoś dnia miałem możliwość stać się żywym materiałem pokazu produktów do pielęgnacji dłoni pewnej RENOMOWANEJ i EKSKLUZYWNEJ marki. Do zabiegu zastosowano aż 3 produkty. Przed dłonie miałem suche i szorstkie, po gładkie i "nawilżone". Widoczny był mocny film, któremu towarzyszyło uczucie natłuszczenia. Podejrzewałem obecność wosku, parafiny lub podobnej substancji. Po przeczytaniu składów nie zdziwiłem się, że efekt był nietrwały. mógłbym pisać i pisać, ale nie o to przecież chodzi. Podobny efekt, lecz bardziej trwały uzyskałem w kilka minut za pomocą naturalnej świecy do masażu (na załączonym filmie)
. Uczucie komfortu i zapach utrzymuje się do dwóch dni - niezależnie od częstotliwości mycia rąk!
Reasumując nie warto wierzyć bezkrytycznie w przedstawiane nam reklamy oraz duże napisy na opakowaniach..Należy najpierw sprawdzić skład, a następnie podjąć świadomą decyzję, na podstawie posiadanej wiedzy. Potrzebne do tego informacje można uzyskać i zweryfikować w różnych źródłach. Ważne żeby coś robić...
Ps. Ponieważ są to moje bloogerskie początki, napisz proszę czy artykuł podobał Ci się, czy był zrozumiały. Możesz coś zasugerować. Skorzystamy na tym wszyscy.
.png)



Komentarze